To nie jest love song, jakiego się spodziewacie, bo takiego love songu nikt nie śpiewał – w formie jak kubistyczny obraz, o postaciach-literach, o relacji-figurze niemożliwej. Ale też, jak to w porządnej piosence o miłości – mamy i namiętność, i poczucie schyłku. Karolina Krasny opowiada językiem odkrywczym, przebywanie w tych zdaniach jest przyjemnością samą w sobie, tak jak i w świecie przez nią stworzonym: trudno utrzymać w nim równowagę i w końcu wypada się z okna, ale jest to piękny lot. Spotkanie poprowadzi Elżbieta Łapczyńska wraz z kolektywem Sfinga.