fbpx

Relacja z pierwszego dnia RK’70

Marcin Baran otworzył RK’70 stwierdzeniem, że wybitnych poetów – a takim bez wątpienia jest Ryszard Krynicki – powinno się laudować. Czytelnicy robią to nieustannie w lekturze, a trzydniowy jubileusz zorganizowany w Krakowie jest tego emanacją i pozwala nam spotkać się z jubilatem w rozlicznych jego wcieleniach.

RK’70 rozpoczęła sesja naukowa Ryszard Krynicki: palimpsesty, labirynty, archipelagi. Wystąpienia jej uczestników, wybitnych polskich pracowników nauki, mają stać się podstawą do rewizji twórczości Ryszarda Krynickiego– poety, tłumacza, edytora, wydawcy.

Z Uniwersytetu Jagiellońskiego przenieśliśmy się w nowoczesne wnętrza MOCAK-u – krakowskiego Muzeum Kultury Współczesnej. Otwierający cykl spotkań z poetą panel dyskusyjny zatytułowano: Pomiędzy książkami. Jak bowiem inaczej rozmawiać z człowiekiem i o człowieku, dla którego książki pełnią dużo różnych funkcji – pisze je, redaguje, tłumaczy, broni ich przed kotami – niż zaczynając od książek? Odbyliśmy więc szybką podróż w czasie z tomikami poezji Ryszarda Krynickiego. Ale nie była to wcale podróż oczywista. Uczestnicy spotkania, czyli sam autor, Masza Potocka oraz Piotr Piotrowski, komentowali nie tylko znane wszystkim wydania – choćby debiutancki Pęd pogoni, pęd ucieczki, do którego poeta, ze względu na zbyt duże ingerencje cenzury, się nie przyznaje, czy Kamień, szron, ostatni dotychczas tomik poezji autora. Odnieśli się również do mniej znanych publikacji, takich jak G – wiersz-kolaż w jednym egzemplarzu, stworzony z tytułów prasowych (pojawiający się w nim fragment Pierwszy w kraju staruszek ze sztucznego tworzywa stał się ironicznym komentarzem poety do swego jubileuszu), czy samizdat Wszystko jest możliwe, powstały w 12 egzemplarzach (co ciekawe, w każdym z nich jeden wiersz jest pisany ręcznie).

Spotkanie zakończyło się niespodzianką (niejedyną tego dnia, ale o tym za chwilę): jubilat dostał w prezencie swój portret autorstwa „trochę starszego rówieśnika”, Edwarda Dwurnika. Jak sam przyznał, podobieństwo jest uderzające.

Po spotkaniu przenieśliśmy się pod arkady MOCAK-u, gdzie odbył się koncert Pablopavo i Ludzików. I tu druga niespodzianka dla Pana Ryszarda: zanim rozpoczął się koncert, razem ze zgromadzonymi gośćmi mógł obejrzeć nakręcony specjalnie dla niego teledysk zespołu Świetliki (z gościnnym udziałem Bogusława Lindy) do piosenki o Nowej Fali. Później muzycy z Warszawy zagrali nie tylko swoje utwory – towarzyszyli muzyką również wierszom jubilata, melorecytowanym przez poetów Marcina Barana, Wojciecha Bonowicza i Andrzeja Sosnowskiego. Pablopavo i Ludziki wykonali również wspólnie z Grzegorzem Turnauem utwór Świat w obłokach, pierwotnie śpiewany przez Marka Grechutę; autorem tekstu jest oczywiście Ryszard Krynicki.

A najlepszym podsumowaniem koncertu stały się słowa Wojciecha Bonowicza: „Miło jest pomyśleć, że Pan Ryszard urodził się w tym samym roku, co Jim Morrison. I lepiej rozłożył siły”.

Fot. Max Bruno Pflegel

Wpisz szukaną frazę: