fbpx

Praca na impulsach – wywiad z Michałem Buszewiczem

75 lat temu ukazała się najbardziej skomplikowana książka świata. Finnegans Wake to ezoteryczna konstrukcja, oniryczna podróż do źródeł doświadczenia, radykalny przełom w dziejach literatury. Z okazji jubileuszu każde z siedmiu Miast Literatury UNESCO przygotowało filmową adaptację krótkiego fragmentu powieści. Krakowski epizod oparty jest na wydanym w 2012 roku tłumaczeniu Krzysztofa Bartnickiego. Z reżyserem filmu Michałem Buszewiczem rozmawiał Jan Bińczycki z portalu www.readingmalopolska.pl.

Reading Małopolska: Jesteś twórcą na początku kariery. Na reżyserski debiut wybrałeś najtrudniejszy tekst w historii światowej literatury.

Michał Buszewicz: Z wykształcenia jestem dramaturgiem, co więcej, nigdy nie zajmowałem się filmem. Nie sądzę żebym miał odwagę wyrwać się z takim pomysłem, ale zaproponowano mi to, więc podjąłem wyzwanie. To taka propozycja, że albo się w nią wchodzi w całości albo ucieka. Stwierdziłem, że kręci mnie ryzyko i wrzucę się w środek tego labiryntu. Kiedy moi znajomi usłyszeli o tej propozycji, stwierdzili, że to niewykonalne. Tym bardziej się zapaliłem. Z przekory (śmiech).

RM: Były momenty zwątpienia?

MB: Oczywiście. Były, kiedy pierwszy raz zasiadłem do lektury tekstu. To kosmos, w którym z początku trudno odnaleźć logikę. Im dłużej się go studiuje tym bardziej ujawnia się wewnętrzny system. Zaczyna się dostrzegać powtórzenia, powtórzenia z wariacjami, odwołania do innych języków, skróty skojarzeniowe, matematyczne  konstrukcje, niezwykle precyzyjna kompozycja. W miarę lektury ten kosmos staje się coraz bardziej logiczny. Dochodzi do tego jeszcze melodia tekstu i zaczyna się wyłaniać pewna interesująca struktura.

 

Zachęcamy do lektury całego wywiadu.

 

Wpisz szukaną frazę: